Zakładanie ogrodów i parków w miastach, planowanie i pielęgnowanie zieleni miejskiej to w dużej mierze sztuka przewidywania przyszłości, często odległej. Miasto żyje, rozwija się i rozrasta. Zmieniają się potrzeby mieszkańców, ceny gruntów, plany biznesowe deweloperów i punkt widzenia władz samorządowych. Wiele miast nie ma planów zagospodarowania, więc przeznaczenie gruntów zmienia się jak w kalejdoskopie. Teren, który dziś jest przeznaczony pod zieleń miejską, jutro może się stać ogrodzonym placem budowy.
Po pierwsze planowanie i wiedza specjalistyczna
Niewielki trawnik czy klomb można przygotować w ciągu kilku dni, ale założenie parku jest przedsięwzięciem o wiele poważniejszym, wymagającym starannego planowania, wielomilionowych nakładów i ciężkiej pracy dużego zespołu specjalistów – . Na parki i szeroko rozumianą zieleń miejską trzeba spojrzeć także z punktu widzenia miasta. Jeśli istnieje spójna, dojrzała koncepcja urbanistyczna, uwzględniająca zieleń miejską, to jej urok polega między innymi na konsekwencji realizacji, przemyślanym doborze gatunków roślin, harmonizujących ze sobą stanowiskach dla roślinności. Za wypracowanie takiej koncepcji i jej konsekwentną realizację odpowiadają: architekt miasta, wydział urbanistyki, a także zarząd zieleni miejskiej. Ważne, żeby koncepcja pozostała spójna przez wiele dziesięcioleci, bo w takiej perspektywie należy spodziewać się wzrastania drzew.
Po drugie konsekwencja
Jeśli kolejno wybierane władze samorządowe będą radykalnie zmieniać koncepcje poprzedników, nie będzie mowy o realizacji ambitnych zamierzeń. Z drugiej strony przemyślane plany mogą być torpedowane przez mieszkańców dokonujących nasadzeń z własnej inicjatywy. W ten sposób mogą trafić do miejskiego ekosystemu gatunki obce, nieharmonizujące z przyjętą koncepcją estetyki, albo odmiany inwazyjne, skutecznie rywalizujące z miejscową florą. Tutaj dochodzimy do tematu miejskiej partyzantki ogrodniczej.
Po trzecie organizacja przemyślanych oddolnych inicjatyw
Oddolna inicjatywa mieszkańców może zdziałać cuda. Wypielęgnowane trawniki w miejscach zadeptanych placów błota, ukwiecone klomby na od lat stojących odłogiem działkach potrafią odmienić okolicę, dać ludziom wiele radości i sprawić, że poranna droga do pracy albo szkoły będzie znacznie przyjemniejsza. Z drugiej strony nieprzemyślane sadzenie drzew, przypadkowy dobór gatunków, zbyt duże zagęszczenie, planowanie stanowisk dla wysokich drzew pod liniami przesyłowymi wysokiego napięcia nikomu nie służą. Takie drzewa od początku będą skazane na wycinkę albo wegetację w warunkach, do których nie będą w stanie się zaadaptować.
Zdjęcie – realizacja Park – M, Rewitalizacja Nabrzeża rzeki Oławy we Wrocławiu .